Mam na imię Marta, jeszcze rok temu można było powiedzieć „pańcia” z warszawskiego korpo.
Dziś?!
Mama prawie rocznego Antoniego, właścicielka szalonego owczarka belgijskiego Buzza, od prawie trzech lat zaręczona z facetem idealnym, od półtora roku mieszkająca z tą ekipą w szarym domku w Olsztynie.
Dużo zmian jak na tak krótki czas, ale… czekam na więcej!
Lubię styl skandynawski i industrialny. Kocham biel, drewno, metal, cegłę- szczególnie z odzysku. Inspiruje się instagramami dziewczyn ze Skandynawii, bo tam nic nie jest wymuszone, a każde wnętrze wygląda jak rodem wyjęte z katalogu Bloomingville.
Entuzjastka gotowania i zimnego prosecco pitego w dobrym towarzystwie.